Mamy świadomość, że w ostatnim czasie nasz blog kręci się głównie wokół tarczy antykryzysowej. Wychodzimy jednak z założenia, że warto poświęcić jej uwagę nie tylko dlatego, że temat jest aktualny i wyjątkowo na czasie. A głównie dlatego, że wielu przedsiębiorców w czasie zastoju i kryzysu, szuka wszelkiej pomocy i wsparcia. A rządowy pakiet pomocowy jest jednym z dostępnych rozwiązań. Pozostaje tylko pytanie, na ile dobrym…
W dzisiejszym wpisie przyglądamy się wybranym rozwiązaniom proponowanym przez rząd w ramach tarczy antykryzysowej trochę bardziej krytycznym okiem. Chcemy zwrócić Waszą uwagę na pewnie niuanse, pułapki i problemy, które są sygnalizowane przez niektórych przedsiębiorców i powoli wychodzą na światło dzienne.
Dziurawa tarcza antykryzysowa?
Już jakiś czas temu, różne środowiska sygnalizowały problemy z niektórymi rozwiązaniami, jakie znalazły się w ramach rządowego wsparcia. O poszczególnych rozwiązaniach pierwszej wersji tarczy antykryzysowej, jak również tarczy antykryzysowej 2.0 już Was informowaliśmy. Wspominaliśmy też o naszych wątpliwościach. Z drugiej strony staramy się zrozumieć sytuację.
Rząd był zmuszony podjąć pewne kroki w dużym pośpiechu. A jak powszechnie wiadomo, nie jest on dobrym doradcą. Działając pod presją, w zupełnie nowych okolicznościach został przygotowany program wsparcia dla firm, pracowników, służby zdrowia, gospodarki, który z założenia miał być udoskonalany z biegiem czasu i wraz z rozwojem pandemii. Dziś wiemy, że przygotowane rozwiązania, nie zaspokajają potrzeb gospodarki. Natomiast trzeba też mieć świadomość, że łatwo ocenia się te pomysły stojąc z boku i nikt na świecie nie był przygotowany na taki kryzys, w tak dużej skali. Nikt nie miał gotowego rozwiązania, które sprawdziłoby się w 100%. Nie zmienia to też faktu, że wiele projektów, które weszły w skład tarczy antykryzysowej są naprawdę dobre i pomocne. Są też takie, które wymagają poprawy, a nawet stanowią pewną pułapkę. W dzisiejszym wpisie skupimy się właśnie na nich.
Tarcza antykryzysowa – nie dla każdego
Pierwsza dziura w tarczy, to ograniczony dostęp do wsparcia przez niektóre firmy. Dokładniej chodzi o ponad 200 tysięcy przedsiębiorców, którzy skorzystali z ulgi na start i możliwość zwolnienia z opłat m.in. składek emerytalnych, rentowych, chorobowych i zdrowotnych. Jak się okazuje, przedsiębiorcy którzy założyli działalność i korzystają ze wspomnianej ulgi, nie mogą skorzystać z tej pomocy. Jak podaje ZUS: „Nie są one uznawane za osoby prowadzące pozarolniczą działalność w rozumieniu przepisów o systemie ubezpieczeń społecznych”. Wszystkie osoby korzystające z ulgi na start nie muszą opłacać składek emerytalno-rentowych, ale opłacają składkę zdrowotną. Gdyby nie ta dziura, mogliby zaoszczędzić nawet 1000 zł w około 3 miesiące.
Skorzystanie z tarczy antykryzysowej jest uzależnione od przychodu. A to jak wiedzą przedsiębiorcy, nie oddaje prawidłowo obrazu płynności finansowej firmy i staje się poważną dziurą w tarczy. W praktyce wygląda to tak, że przedsiębiorca, który nie ponosi żadnych kosztów prowadzenia działalności (lub bardzo małe) ma możliwość skorzystania ze zwolnienia, jeśli jego przychód nie przekroczył 15 681 PLN, a jednocześnie jego dochód może być na poziomie 15 000 złotych. Z drugiej strony jeśli firma ma przychód w wysokości 20 000 PLN, ale koszty prowadzenia działalności na poziomie 18 000. Dochód wynosi w tej sytuacji tylko 2 000 złotych, co nie zmienia faktu, że w tym przypadku firma nie otrzyma uprawnień do zwolnienia z zapłaty składek ZUS. Podobnie w przypadku strat – jeśli pojawią się w trakcie prowadzenia działalności ale jednocześnie przychód firmowy będzie przekraczał limit, przedsiębiorca nie będzie się kwalifikował do zwolnienia. Z tym wiąże się jeszcze jeden poważny problem…
Zamieszanie z zasiłkiem chorobowym i świadczeniem postojowym
Przedsiębiorca, który skorzysta ze zwolnienia z ZUS, nie musi opłacać składek za marzec, kwiecień i maj. Czas na złożenie wniosku ma jednak do 30 czerwca. A co w sytuacji, kiedy zachoruje w czerwcu? Czy może liczyć, że ZUS wypłaci mu zasiłek chorobowy, skoro składki nie są opłacane, a wniosek o zwolnienie z nich jeszcze nie wpłynął? Oficjalnego stanowiska nie ma. Nie ma pewności co do realnego scenariusza, zwłaszcza, że ZUS chowa się za wyjaśnieniem że „każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie”.
W pierwszej wersji tarczy antykryzysowej pomoc dla firm, czyli zwolnienie na 3 miesiące ze składek ZUS oraz postojowe przysługiwało przedsiębiorcom, którzy założyli działalność przed 1 lutego br. W poprawionej wersji pomoc rozszerzono: mogą z niej skorzystać firmy zarejestrowane do 1 kwietnia br. Natomiast dotyczy to tylko zwolnienia z ZUS. Ze świadczenia postojowego nowo zarejestrowane firmy już nie będą mogły skorzystać. Byłoby to możliwe, gdyby zostały zarejestrowane najpóźniej do lutego bieżącego roku.
Przedsiębiorcy pod lupą skarbówki
Jeśli przedsiębiorca chciałby skorzystać z przysługującego mu zwolnienia ze składek ZUS, we wniosku trzeba podać dokładne przychody. Aby skorzystać ze wsparcia nie mogą być one wyższe niż 15,6 tysięcy złotych. Wspomnieliśmy już, że przychody nie są właściwym miernikiem kondycji finansowej firmy. Natomiast problem w tym przypadku sięga głębiej…
W projekcie jest wzmianka, że „Krajowa Administracja Skarbowa będzie informować ZUS o rozbieżnościach pomiędzy przychodem wykazanym we wniosku, a przychodem wykazanym dla celów podatkowych”. Co to oznacza w praktyce? Tylko albo aż tyle, że skarbówka chcąc wziąć pod lupę przedsiębiorców ubiegających się o zwolnienie z ZUSu, będzie mogła wykorzystać do tego system STIR. System, który służy m.in. do blokowania kont w razie podejrzenia popełnienia przestępstwa skarbowego. Ogólnie mówiąc, pozwala on na prześwietlanie firmowych rachunków bankowych.
Oczywiście zakładamy, że zdecydowana większość przedsiębiorców chcących skorzystać ze zwolnienia z opłat przewidzianych w tarczy antykryzysowej, podała autentyczne dane. Natomiast mało który przedsiębiorca marzy, aby ktokolwiek i z jakiegokolwiek powodu prześwietlał jego firmę. Nawet jeśli działa uczciwie. Co ciekawe, to powód dla którego dość duża rzesza firm nie skorzystała jeszcze z tego rozwiązania, bojąc się pewnego rodzaju inwigilacji. Czy słusznie? Skoro takie rozwiązanie znalazło się w ramach tarczy, przepisy dają takie uprawnienia skarbówce, to dlaczego miałaby z tego prawa nie skorzystać? Nawet jeśli przychody zostały określone prawidłowo, może się okazać – oczywiście zupełnie przy okazji – że pojawił się inny problem. Zupełnie przy okazji 😉
Większe podatki dla przedsiębiorców i opóźnienia
Przedsiębiorca, który skorzysta ze zwolnienia z ZUS, przez trzy miesiące nie musi opłacać składek. To wiemy. Będą one sfinansowane z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Tu ujawnia się jednak kolejna dziura w tarczy – przedsiębiorca nieopłaconych składek nie odliczy od przychodu. To w praktyce oznacza, że będzie musiał zapłacić wyższy podatek dochodowy. Niestety. Gdy dodamy do tego barierę w postaci biurokracji, przesadne wymogi formalne i opóźnieniach w wydawaniu decyzji, dokumentów – ukazuje się dość smutny obraz tarczy. Tarcza, poza kilkoma rozwiązaniami (jak np. odroczenie CIT, zaliczek na PIT pobranych z tytułu wypłacanych wynagrodzeń) nadal nie przewiduje jednorodnych ułatwień w uzyskaniu decyzji o odroczeniu terminu płatności podatków, rozłożenia na raty zapłaty podatków (lub zaległości podatkowych) oraz umorzenia zaległości podatkowych. Nadal jest trochę toporna. A jakie nowe podatki czekają nas w 2021 roku? Sprawdźcie ten artykuł.
Trzeba mieć świadomość, że tarcza antykryzysowa jest podziurawiona znacznie bardziej niż to dziś opisaliśmy. Spore zamieszanie wzbudzają zmiany w ustawie OZE (o odnawialnych źródłach energii) wprowadzone tarczą antykryzysową. Miały pomóc branży w rozwiązaniu problemów prawnych związanych z ryzykiem opóźnień budowy nowych instalacji OZE. Tymczasem już pojawiają się opinie, że niektórych przepisów wręcz nie da się zastosować, między innymi przez niską jakość legislacyjną. Takich przykładów, kłopotliwych niuansów, spokojnie znalazłoby się jeszcze kilka. Wypada wspomnieć na przykład o braku rozwiązań, które przyspieszyłyby zwrot VATu z rachunków split payment.
Pocieszające w tym wszystkim jest to, że tarcza antykryzysowa to projekt otwarty. Pozostaje mieć nadzieję, że pewne dziury po prostu uda się w porę załatać. Skoro nie udało się to na wczesnym etapie budowania tarczy, to może w trakcie korzystania z niej. Po wyciągnięciu wniosków i przede wszystkim wsłuchaniu się w głos przedsiębiorców. Nadzieja podobno umiera ostatnia 😉
Projekt tarczy antykryzysowej 3.0 jest już na wykończeniu. Wśród zapowiadanych zmian jest udostępnienie przedsiębiorcom korzystających z „ulgi na start” zwolnienia ze składek ZUS (czyli może jednak ktoś wyciąga wnioski?). Zwolnienie ze składek ma być też możliwe dla podmiotów zatrudniających do 49 pracowników. Mają zostać wdrożone uproszczenia i kolejne rozwiązania. A z jakim efektem? Ile jeszcze wersji tarcz antykryzysowej musi się pojawić, aby przedsiębiorcy otrzymali odpowiednie wsparcie? Tego niestety nikt nie wie i chyba to jest też w tym wszystkim najgorsze.